Frankowicze od dawna znają powody, dla których nie ufają bankom, a teraz cała Polska ma o tym świadomość. W ciągu zaledwie 72 godzin wywiad prezesa BNP Paribas z Pulsu Biznesu obiegł internet, wywołując setki komentarzy, polemik i burzliwych emocji. Przemysław Gdański, w rozmowie z dziennikarzami, starał się odpowiedzieć na pytanie o przyczyny negatywnego odbioru sektora bankowego w Polsce, jednak jego wyjaśnienia były powierzchowne. Prezes wymienił m.in. niechęć do spłacania długów, słabą edukację finansową oraz… antysemityzm. Warto wyjaśnić prawdziwe powody społecznego niezadowolenia z działalności banków oraz wzrostu liczby pozwów przeciwko nim.
Reakcje na wypowiedzi prezesa BNP Paribas
Wielu przedstawicieli mediów postanowiło przypomnieć bankom, jakie są rzeczywiste przyczyny negatywnego odbioru ich działalności. Polacy mają solidne powody, by nie ufać bankom, które mają na swoim koncie liczne przewinienia, nie tylko te związane z WIBORem i kredytami frankowymi. Polscy klienci banków nie są niewyedukowanymi osobami, unikającymi spłat, jak sugeruje prezes BNP Paribas, lecz stanowią oni społeczeństwo o podobnych problemach, jak w innych krajach zachodnich. Problem w tym, że banki nie oferują im produktów finansowych na poziomie zachodnich standardów.
Kontrowersyjna wypowiedź prezesa BNP Paribas
Do tej pory Przemysław Gdański był postrzegany jako postać niezbyt kontrowersyjna wśród prezesów banków, starał się unikać niepotrzebnych napięć, poruszając delikatne tematy takie jak kredyty frankowe czy WIBOR. Niestety, wywiad opublikowany w Pulsie Biznesu wprowadził nieoczekiwane kontrowersje. Po jego publikacji w internecie pojawiły się liczne reakcje, a duże portale, jak WP czy Wyborcza.biz, krytykowały wypowiedzi prezesa. Zdaniem wielu, prezes banku nie zdaje sobie sprawy, jak mocno wywołał burzę swoją wypowiedzią, która może poważnie zaszkodzić wizerunkowi instytucji, którą reprezentuje.
Bańka informacyjna bankowców i rzeczywistość
Przemysław Gdański, jak i wielu innych przedstawicieli banków, funkcjonują w bańce informacyjnej, w której nie mają kontaktu z przeciętnymi obywatelami. Wiedzę o problemach społeczeństwa zdobywają głównie przez pryzmat kredytów i spłat, co skutkuje brakiem zrozumienia rzeczywistych potrzeb i frustracji klientów. W odpowiedzi na krytykę, bankowcy zamiast przyznać się do błędów, często oskarżają niestabilność systemu prawnego i rzekome chciwości klientów.
Powody rosnącej liczby pozwów przeciwko bankom
W Polsce jest obecnie ponad 200 tysięcy spraw dotyczących kredytów frankowych, a także liczne pozwy związane z WIBORem i kredytami z nieuczciwymi zapisami. Jakie są przyczyny tego nagłego wzrostu liczby spraw sądowych? Polacy, mimo ogólnej niechęci do procesów sądowych, decydują się pozywać banki, ponieważ czują, że jedyną drogą do uczciwego rozwiązania ich sprawy jest droga sądowa.
Dlaczego Polacy nie ufają bankom?
Główna przyczyna niechęci Polaków do banków nie wynika z edukacji czy uprzedzeń, jak sugeruje prezes BNP Paribas, ale z długotrwałego i powtarzającego się doświadczenia z nieuczciwymi praktykami banków. Polacy identyfikują sektor bankowy z nadużyciami, które prowadziły do utraty majątków lub gorszych warunków niż te oferowane w umowie. Najbardziej jaskrawym przykładem są kredyty frankowe, ale inne kontrowersyjne praktyki, takie jak polisolokaty czy opcje walutowe, również budzą ogromne niezadowolenie. Banki nie dopełniały obowiązku informacyjnego wobec konsumentów, przez co klienci nie byli świadomi ryzyka, które niosły zawierane umowy.
Brak odpowiedzialności ze strony banków
Bankowcy zarzucają Polakom brak odpowiedzialności i niechęć do spłacania długów. Jednak to banki unikały odpowiedzialności za swoje błędy. Zamiast podejmować uczciwe próby rozwiązywania konfliktów, takie jak propozycje ugodowe, banki unikały rozwiązań prawnych, co pogłębiało brak zaufania do sektora. W przypadku kredytów frankowych banki przez lata starały się unikać jakiejkolwiek odpowiedzialności, często posługując się groźbami wobec Polski, gdy rząd rozważał rozwiązanie problemu frankowiczów.
Manipulacje banków i kłamstwa sektora
Banki często próbują manipulować opinią publiczną, zaprzeczając rzeczywistym problemom. Nierzadko twierdzą, że zapadające wyroki unijne nie mają dużego znaczenia, a wygrana kredytobiorców jest zaledwie formalnością. Tego typu postawy, w których bankowcy próbują wmawiać klientom, że wszystko jest w porządku, mimo że ich praktyki są w rzeczywistości skandaliczne, prowadzą do jeszcze większej nieufności.
Dlaczego kredytobiorcy w końcu decydują się na pozwy?
Kredytobiorcy, którzy walczą z bankami, często wiedzą, że jedyną drogą do uczciwego rozstrzygnięcia jest sąd. Długotrwałe nieuczciwe praktyki ze strony banków doprowadziły do sytuacji, w której klienci czują się zmuszeni do składania pozwów, by odzyskać swoje pieniądze. Banki są zmuszone do płacenia ogromnych odszkodowań, co również wpływa na ich wizerunek.
Przykłady wyroków korzystnych dla kredytobiorców
Przykłady wyroków, w których kredytobiorcy frankowi wygrywają z bankami, są coraz częstsze. W jednej sprawie klienci mBanku wygrali 1,3 mln zł, a w innej sprawie klienci PKO BP otrzymali 413 tys. zł. Wyroki te pokazują, że kredytobiorcy coraz częściej podejmują decyzję o walce o swoje prawa, co składa się na coraz większy kryzys w sektorze bankowym.
Podsumowanie
Niechęć Polaków do banków nie wynika z ignorancji, nieuczciwości czy uprzedzeń. Powody tej nieufności są znacznie prostsze i związane z działaniami banków w ostatnich latach. Sektor bankowy długo ignorował rosnącą frustrację klientów, a zamiast działać na rzecz rozwiązywania problemów, wybrał konfrontację, co doprowadziło do fali pozwów sądowych i zniszczenia swojego wizerunku. Banki będą musiały przez długi czas odbudowywać zaufanie społeczne.